Komiksy w Polsce – czy nadal są popularne?

Komiksy w Polsce to trochę taki rollercoaster. Raz są na topie, raz totalnie w cieniu. Kiedyś PRL ten rynek nieźle przyhamował, ale potem wjechało „Kajko i Kokosz” i „Tytus, Romek i A’Tomek” – to wtedy ludzie zaczęli to czytać na poważnie.

A dziś jak wygląda kwestia komiksów? Jest to ciekawie, ale i trochę chaotycznie.

Komiksy kiedyś – złote czasy PRL-u?

Za komuny komiksy były, ale nie było ich dużo. Władza nie do końca je lubiła, bo uważała, że to zachodni wymysł i ogłupia dzieciaki. Mimo to, pojawiły się perełki. „Kapitan Żbik” był takim polskim superbohaterem, tylko że zamiast peleryny miał mundur i rozwiązywał zagadki kryminalne.

Potem było „Kajko i Kokosz”, czyli totalnie nasza wersja Asteriksa. No i oczywiście „Tytus, Romek i A’Tomek” – klasyk, który każdy zna.

  1. Lata 90. – amerykańska fala i manga

W latach 90. komiksy w Polsce wybuchły jak fajerwerki. Nagle w kioskach pojawił się „Spider-Man”, „Batman”, a nawet „X-Men”. Ludzie to chłonęli, bo wcześniej dostęp do takich rzeczy był trudny.

Potem zaczęły wjeżdżać mangi – „Dragon Ball”, „Naruto”, „Ghost in the Shell” – i nagle okazało się, że Polska lubi japońskie historie. Wydawnictwa zaczęły drukować na potęgę, a fani zbierali tomy jak Pokemony.

  1. XXI wiek – więcej wszystkiego

Teraz komiksy są wszędzie. Są wydawnictwa jak Egmont, Kultura Gniewu czy Non Stop Comics, które rzucają na rynek zarówno klasyki, jak i świeżutkie nowości. Marvel i DC wciąż mają swoich fanów, ale to manga trzyma rynek za gardło.

„One Piece”, „Jujutsu Kaisen”, „Berserk” – to się teraz najlepiej sprzedaje. Do tego dochodzą komiksy niezależne, a nawet polskie produkcje, jak „Bartosz i świnka” czy „Wiedźmin” w wersji rysunkowej.

Kto czyta komiksy?

Kiedyś to była raczej rozrywka dla dzieci, teraz jest inaczej. Dorośli czytają „Sandmana” czy „Sagę”, a młodzież wciąga się w „Chainsaw Man” albo „Atak Tytanów”. Do tego webtoony, które zmieniają sposób czytania – nie papier, a telefon. Ludzie nie zbierają już tyle zeszytów, bo wszystko można mieć cyfrowo.

Przyszłość komiksów

Komiksy w Polsce trzymają się mocno, ale konkurencja jest duża. Streaming, gry, social media – wszystko walczy o uwagę. Mimo to, fani dalej kupują, kolekcjonują i chodzą na targi, jak Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi. Może nie jest to mainstream jak w Japonii, ale swoje miejsce w popkulturze mamy. Co będzie dalej? Czas pokaże.

Współczesne następstwo komiksów

Może nie będzie to zbyt trafne porównanie, ale widzimy pewne podobieństwo starych komiksów do współczesnych memów. Niektóre z nich, szczególnie te, które mają za zadanie przedstawić odbiorcy pewną historyjkę, wyglądają dość podobnie do typowych produkcji komiksowych.

Śmieszne przesłanie w formie obrazkowej, nie raz z podpisami wypowiedzi lub nawet odgrywanie ról naszym zdaniem wprost nawiązuje do nieco zapomnianych komiksów. Zasługą popularnych memów jest więc współczesny obraz kolorowych historycznej przedstawionych za pomocą obrazków lub ilustracji. W dobie współczesnego internetu i dostępu do informacji w smartfonach to jedna z lepszych nowinek, która pozwala twierdzić, że komiksy wcale tak szybko nie odejdą w zapomnienie.